1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Roszady, roszadki…..

czwartek, 14 marca 2013 20:00

No proszę. No i wykrakaliśmy. Nowy prezes PKP Cargo, mimo, że jakiś czas robił u Balczuna za finansowego - zaczyna czyścić. Czytaj - szykuje fuchy dla swoich. Super fuchy - nadmieniamy. Tak więc na pierwszy ogień poszedł protegowany Słońca Torów - pan Daniel Ryczek. Na stronie PKP Cargo czytamy:

“6 marca 2013 roku wieloletni menedżer PKP CARGO Daniel Ryczek został prezesem spółki CARGOSPED, która wchodzi w skład Grupy PKP CARGO Logistics.” Oraz krótki, acz znaczący komentarz, że “(...) jest związany od prawie 5 lat (podkreślenie od redakcji) z PKP CARGO. To były członek zarządu, który odpowiadał w spółce za współpracę międzynarodową i nadzorował działalność firmy w zakresie przewozów intermodalnych.” No proszę - jaki doświadczony. Prawie pięć lat i już “taaaki menager”. A ci wszyscy w PKP Cargo - zresztą nie tylko w tej spółce, którzy latami zdobywali wiedzę i doświadczenie kolejowe i wiedza, o co w tym interesie na prawdę chodzi, poukrywani gdzieś w terenie boją się wychylić, żeby kolesie - przepraszam, menadżerowie nich nie posunęli. Flaki im się przewracają jak obserwują rotacje kadrowe w zarządach. Ktoś powie, że to awans dla młodego, ale już “wieloletniego menadżera”. Niekoniecznie. Poprzednim prezesem tegoż Cargospedu był niejaki Ney, Bogusław Ney. Taki sam pupil pana Balczuna jak Daniel Ryczek. I co? Kicha. Zatem młody menedżer musi zarządzać firmą mając świadomość, że nie zna dnia ani godziny. A to stresujące niewątpliwie, nawet dla kogoś, kto w swoim krótkim życiu żadną pracą się nie zhańbił. No przepraszamy, poza menadżerowaniem - oczywiście.

Ale my nie o tym. Cieszymy się, że pan prezes Ryczek, w Cargospedzie zderzy się ze skutkami swoich - pożal się Boże rządów w PKP Cargo. Bo Cargosped też musi sprzedawać, a po cenach, które wymyślił pan Ryczek - to niestety coraz trudniejsze. Mimo, że jest się w tak niezwykle uprzywilejowanej pozycji na rynku. Do tego zapotrzebowanie na kruszywa spada. Nie będzie więc na czym dorabiać do wyników. A nowy szef PKP Cargo, do tego finansista będzie oczekiwał przed wejściem na giełdę wzrostu wartości spółko córki. Trade Trans - druga spółka Grupy PKP Cargo Logistics - za przeproszeniem, jest w znacznie lepszej sytuacji, bo rządzi na rynku wszystkiego poza kruszywami i intermodalem, a konkurencji nie ma praktycznie żadnej. Jej szef, także z nadania Słońca Torów, skądinąd wcześniej najgorszy prezes handlowy w historii PKP Cargo, powinien niby spać spokojnie. No, ale licho nie śpi. To też super fucha, do tego za ekstra kasę. Przy tym wysilać się nie ma potrzeby, bo jak się ma wyłączność na przewozy PKP Cargo - to robota sama przyjdzie - choćby nie wiem co.....

Czekamy na następne ruchy prezesa Boronia. Ośmielimy się przypomnieć, że jest jeszcze coś takiego jak - PKP Cargo International, któremu menadżeruje…. Wiemy kto, ale nie powiemy.